czwartek, 18 lipca 2013

..a na upał....

Tym razem coś na upał - spodenki opalaczki. Cieniutka etamina w wielkie czerwone kropy a na wykończenia poszła moja nieużywana już apaszka. Aby nieco "rozładować" wzór etaminy zrobiłam kieszonki, duże a nawet wielkie. Od kiedy mała Ula odkryła do czego służy kieszonka to wszędzie muszą być obowiązkowo, przebój sezonu - kieszeń .
Wyszły malutkie spodenki w wielkie czerwone kropy z jeszcze większymi kieszeniami.








Wykrój to nazwijmy to "luźna interpretacja" modelu 145 z Burdy 12/91. W zeszłym roku z tego samego modelu powstały inne spodenki ale z długą nogawką i wtedy dla półrocznej dziewczynki. 






4 komentarze:

  1. Prześliczne te spodenki, a tym z tamtego roku też nic nie brakuje. Jak nabijałaś napy? - te gotowe w komplecie co są po pasmanteriach z plastikową wkładką do nabijania czy masz swoją napownicę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) napki to właśnie ten gotowy zestaw o którym piszesz, przy cienkich tkaninach sprawdzają się bardzo dobrze, używam ich jedynie do ubranek mojej wnusi i raczej nie widzę innego ich zastosowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmmmmmmm jakie słodziaki!!! Te kropy są po prostu obłędne ale krateczce soczystej też nic nie brakuje! Fajowe ciuchy, fajowe ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buhahaha teraz czytam komentarz Haliny i śmiać mi się chce, bo napisałam prawie tak samo jak ona, choć nie czytałam :-) To jest znak jak nic! Portki muszą być świetne!

      Usuń