niedziela, 16 czerwca 2013

...i powstały spodenki...

Jeszcze się nie pochwaliłam moją nową maszyną JANOME DXL 603. Wymieniłam moją leciwą Singerkę na nowszy model i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Różnica jest kolosalna. Przede wszystkim nawlekanie igły - jak dla mnie ten co to wymyślił powinien dostać Nobla. Przy moim wzroku nawlec igłę to nie lada wyzwanie :) no i oczywiście automatyczne dziurki, rewelacja. Stopniowo odkrywam jej możliwości. Tym razem w ruch poszedł jeans. Co prawda cieniutki, miękki, rozciągliwy ale jednak jeans i bardzo chciałam wszystkie szwy stebnowane grubymi nićmi do jeansu. Kolor czarny więc pomyślałam o lekkim rozweseleniu tej czerni. Oczywiście czym? aplikacją, a jakże, no uwielbiam je robić i naprawdę bardzo, bardzo staram się nie przesłodzić ale różnie to bywa...
Maszyna poszła w ruch i powstały spodenki...


Maszyna sprawdziła się doskonale, grube nici to dla niej żaden problem, stebnowania wyszły super.


Wnętrze kwiatków to beż w kropeczki ale w żaden sposób nie potrafiłam tego uzyskać na zdjęciach. Marny ze mnie fotograf.


1 komentarz:

  1. Bardzo kolorowe te spodenki, pewnie dla wnuczki.
    Podobają mi się. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń